Drugie miejsce, które chciałabym Wam zaproponować do zwiedzania w Marrakeszu to Dar el Bacha czyli pałac paszy (albo jak mówi moja marokańska i francuska rodzina: dom Basi) – piękny, wzniesiony w 1910 pałac o typowej marokańskiej architekturze riadu*. Znajduje się w Medynie, w dzielnicy Mouassine i bez problemu znajdziecie go na każdej mapie google. Jest nawet spora szansa, że korzystając z nawigacji w telefonie, dojdziecie bez problemu do celu (chociaż gwarancji nie ma, nawigacja gubi się w medynie). W przeciwieństwie do wielu innych miejsc w samym środku medyny, do tego pałacu dotrzecie też taksówką.
*Riad to budynek na planie kwadratu/prostokąta z ogrodem po środku na środku i okalającymi go pomieszczeniami.
Jako że mieszkał tu Thami El Glaoui – pasza Marrakeszu (taki dygnitarz państwowy), Dar el Bacha jest niesamowicie okazały. Ma wiele pomieszczeń i pawilonów i podobno jednym z celów zbudowania go było robienie wrażenia na gościach – jeśli pytalibyście mnie o zdanie: na pewno spełnia tę funkcję doskonale do dziś. Pasza miał tu takich gości jak Winston Churchill, Charlie Chapin, czy Josephine Baker.
Część pomieszczeń jest niedostępna dla zwiedzających, gdyż w dalszym ciągu służy funkcjom państwowym. W tych częściach, które można zwiedzać, w oczy rzucają się przede wszystkim absolutnie przepięknie rzeźbione ściany, podcienia, kolumny, drzwi i sufity. Są one zdobione tadelaktem (ręcznie wykonanym ozdobnym wapiennym, polerowanym, wodoodpornym stiukiem typowym dla okolic Marrakeszu), rzeźbionym drewnem cedrowym i płytkami zelije z okolic Fezu, z których niektóre mają unikalne i już nieprodukowane wzory. Elementy drewniane nie tylko są przepięknie rzeźbione, ale także bywają też zabarwione naturalnymi barwnikami takimi jak szafran, mak czy indygo.
Wewnątrz ścian biegnie dodatkowo system odprowadzania wody, którego fragmenty można zobaczyć przy samej podłodze w postaci otworów, które wyglądają jak drzwiczki do domku Jerry’ego.
Dar el Bacha jest uznawany za podręcznikowy przykład marokańskiej architektury i rzemiosła, ale także wskazuje się pewne wpływy europejskie. Naleciałości włoskich upatruje się w oknach i drzwiach, w systemie grzewczym ukrytym w ścianach prywatnych apartamentów i w szachownicy na podłodze części pomieszczeń.
Jeśli chodzi o pomieszczenia, które możemy obejrzeć w Dar el Bacha, to jest tu bardzo duży hammam cały w płytkach, douria czyli kwatery służby, biblioteka (nie, nie ma w niej książek), czy harem. Jest tu też sklep z kawą i kawiarnia, która szczyci się tym, że serwuje wszystkie rodzaje kawy z całego świata. Budynek przekształcono w 2015 w Musée des Confluences, więc część pomieszczeń pełni teraz rolę sal wystawowych, prezentujących marokańską sztukę i myśl techniczną.

(kliknij na zdjęcie żeby je powiększyć)









Jak wspominałam, każdy riad ma w swoim sercu ogród, z którego wchodzi się do większości otaczających go pomieszczeń.. Ze względu na specyficzną architekturę (mury otaczające ze wszystkich stron i pochłaniające nadmiar promieni słonecznych), a często także specjalny system nawadniania, ogrody wewnątrz riadów cieszą oko piękną, nasyconą zielenią. To z niego wchodzimy do większości pomieszczeń. Na środku jest fontanna, a otaczają ją między innymi drzewka pomarańczowe. Ściany i kolumny – tak samo jak wewnątrz – zdobione są płytkami i wapiennymi oraz cedrowymi płaskorzeźbami.
(kliknij na zdjęcie żeby je powiększyć)





Wejście do Dar el Bacha kosztuje 60 dirhamów (dla cudzoziemców). Muzeum jest czynne codziennie poza poniedziałkiem.