Pan od Choinek część 2

Pamiętacie może Pana od Choinek?
W tym roku znowu udaliśmy się z Szalonym Naukowcem zagrać w naszą ulubioną grę świąteczną. Tym razem jednak oponent chyba specjalnie przygotował na tę okoliczność. Powitał nas głośnym okrzykiem już na wejściu na plac z choinkami, a następnie zaprosił na tyły (tj między drzewka). Gdy ja oddałam się przebieraniu miedzy gałązkami, a Szalony N skoczył do bankomatu, Pan od Choinek zainicjował tegoroczną rozgrywkę:
– Pani mąż to z Algierii, tak? – zapytał chytrze.
– Nie. – jeśli liczył, że mnie podejdzie i odpowiem „nie, z…” to nie ze mną te numery.
– To z Maroka? – no tu mnie zażył, liczyłam, że rozgrywka potrwa jednak nieco dłużej. Do trzech (lat) sztuka.
– Tak.
– A to prawie to samo hyhy – zarzucił żarcikiem zadowolony z wygranej Pan od Choinek.

Daruję sobie przytaczanie dalszej części tej rozmowy i przejdę prosto do pointy: jestem bardzo rozczarowana, że nasza coroczna gra się skończyła. Chyba muszę do przyszłej Gwiazdki zmienić męża. Ewentualnie źródło zaopatrzenia w choinki.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s