Spróbujmy jeszcze raz:
Jak przystało na dwie osoby w pogardzie mające różnego typu obrzędy i religijne tradycje podreptaliśmy wczoraj z Szalonym Naukowcem zakupić choinkę.
Zlustrowaliśmy kilka stoisk i – jak co roku – trafiliśmy do tego samego. Pan od Choinek nas rozpoznał i na nowo podjął grę (mam wrażenie że to będzie taka nasza świecka tradycja) w A Skąd Ty Jesteś?
– Pan to chyba z Portugalii – zagadnął Szalonego Naukowca przebierającego w jodełkach.
– Nie – mówi Szalony N
– Aaaaa to na pewno Espanja – Pan od Choinek próbuje dalej. Po znajomości wyciąga choinkę z tyłu. Chyba nie jest to aż taka udana znajomość jak myślałam, bo proponowana choinka wygląda na ciut podeschniętą.
– Spain – wyjaśniam szeptem na stronie
– Nie! – doprawdy zasób słownictwa w języku polskim mojego męża czasami przypomina zasób słownictwa dwulatka.
– Hmmm no to do trzech razy sztuka, mogę jeszcze zgadywać? – Pan od Choinek podsuwa mi pod nos kolejne drzewko
– Pewnie – mówię obmacując gałązki. Kierunek pan wybrał dobry, tylko dystans nie taki.
– Ale jaki tam dystans!
– No odległość większa – wyjaśniam
– Ale bliżej to już tylko Francja została i Niemcy… To chyba nie! – Panu od Choinek pewnie koloryt nie pasuje. Chyba nie słyszał o tym, że Francja i Niemcy to już kompletnie skolonizowane przez Arabów, hyhy
– Dalej, nie bliżej – zachęcam
Pan od Choinek popadł w zadumę
– Wyspy Kanaryjskie?!
Pan od Choinek – część pierwsza
Jak przystało na dwie osoby, które w pogardzie mając szpony mrozu tnące… Chwila, to nie ta bajka